,,Leśni” w powstaniu
Partyzanci z Grupy „Kampinos" byli jedynym zgrupowaniem AK, które zdołało przyjść z pomocą walczącej Warszawie latem 1944 r. Wśród nich było wielu żołnierzy, którzy dotarli do stolicy z odległych wschodnich rubieży Rzeczypospolitej.
Kiedy kpt. Józef Krzyczkowski, ps. Szymon, któremu podlegały oddziały partyzanckie AK we wschodniej części Puszczy Kampinoskiej, dotarł do Dziekanowa Polskiego, długo nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. Wprawdzie zwiadowcy donieśli mu, że w tej podwarszawskiej wsi zupełnie otwarcie, za zgodą Niemców, zatrzymali się polscy żołnierze w przedwojennych mundurach i z orzełkami na rogatywkach, ale „Szymon" spodziewał się raczej gestapowskiej prowokacji niż tego, że relacje te okażą się prawdziwe. Tymczasem na miejscu rzeczywiście zastał liczący blisko 900 żołnierzy oddział, świetnie wyszkolony i uzbrojony, dysponujący własną kawalerią, szwadronem ckm-ów i licznym taborem. Zewsząd dobiegał język polski okraszony śpiewnym kresowym akcentem.
Okazało się, że oddział, który nocą z 25 na 26 sierpnia 1944 r. stanął na skraju Kampinosu, to również „leśni" – Zgrupowanie Stołpeckie AK, dowodzone przez „cichociemnego" por. Adolfa Pilcha, ps. Góra. Ich partyzanckim „domem" była położona aż za Niemnem Puszcza Nalibocka, gdzie toczyli zacięte walki z Niemcami, współpracując przy tym z sowiecką partyzantką. W grudniu 1943 r. Sowieci dokonali zdradzieckiego ataku – podstępnie uprowadzili dowództwo batalionu oraz rozbroili większość jego pododdziałów. Komendę nad tymi, którym udało się umknąć obławie, objął „Góra". Za zgodą przełożonych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta